MANAGEMENT
Przed nami wyczekiwane ożywienie gospodarcze?
Od kwietnia przewoźnicy drogowi i giełdy ładunków zauważają rosnący popyt na transport. Pojawia się pytanie, czy to chwilowy, czy trwały trend, zapowiadający ożywienie gospodarcze, a zarazem poprawę sytuacji w branży transportowej? Tego nie wie nikt, ale wiele na to wskazuje.
Data publikacji: 14.06.2024
Data aktualizacji: 14.06.2024
Podziel się:

Jak informuje portal www.logistyka.rp.pl , po powolnym starcie w pierwszym i drugim kwartale 2024 r., pojawiają się oznaki ożywienia gospodarczego. Europejski indeks zdolności przewozów drogowych spadł piąty miesiąc z rzędu w maju 2024 r. o -7,0 proc. rok do roku – wynika z najnowszych danych Transporeon.
Ciężarówki ciągle „od ręki”
Ożywienie widoczne jest także w danych Transporeon. Wynika z nich, że już od końca kwietnia rosły ceny usług transportowych na rynku chwilowym i przekroczyły ceny kontraktowe. Pod koniec maja na trasach w Niemczech stawki frachtowe sięgały 2,1 euro za kilometr, gdy w połowie lutego spadły do 1,68 euro. Może to oznaczać nadwyżkę ładunków nad samochodami.
Mocno dotknięci przez kryzys przewoźnicy nie kupują taboru, szczególnie silne spadki są widoczne w segmencie ciągników siodłowych. Branża apeluje do rządu o pomoc. Ciężarówki można dzisiaj kupić niemal u wszystkich producentów od ręki lub po kilkutygodniowym oczekiwaniu. Tymczasem jeszcze półtora roku temu czas oczekiwania na realizację zakupu sięgał roku, a nawet półtora.
Przybywa zleceń
Barometr Timocom pokazuje w czerwcu więcej o 31 proc. frachtów niż w analogicznym okresie 2023 r. Stosunek frachtów do pojazdów wynosił jak 77 do 23, gdy rok temu było to 59 do 41. Analitycy Timocom przyznają, że liczba frachtów na rynku chwilowym jest tylko nieco mniejsza niż rok wcześniej.
PKO Research wskazuje, że w kwietniu handel detaliczny w Polsce zwiększył obroty o 4,1 proc., w Czechach o 5,3 proc., na Węgrzech o 3,2 proc. zaś w Rumunii o 9,5 proc. – W Polsce i Rumunii już od dłuższego czasu sprzedaż detaliczna znacząco przebiła poziomy z 2019, podczas gdy w pozostałych państwach trwa stagnacja. Za dobrą kondycją konsumentów stoją głównie rosnące realne wynagrodzenia. Z naszej perspektywy silny popyt wewnętrzny w CEE jest dobrą informacją, jednak stagnacja w strefie euro jest kolejnym problemem eksporterów – przyznają eksperci PKO Research. TP
Źródło: www.logistyka.rp.pl
Fot. Pixabay
Zobacz również