ZARZĄDZANIE
Prezydenckie veto, które sparaliżuje polski transport
7 listopada prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę z 26 września 2025 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw. Cała polska branża międzynarodowego transportu drogowego liczyła na uchwalenie tej ustawy. Niestety tak się nie stało, co oznacza, że polscy przewoźnicy drogowi od początku 2026 r. nie będą mogli korzystać z zezwoleń EKMT. Wyjaśniamy.
Data publikacji: 10.11.2025
Data aktualizacji: 10.11.2025
Podziel się:

Zezwolenia te, wydawane na konkretną firmę, mogą być wykorzystywane przez dowolny pojazd w jej flocie i umożliwiają wykonywanie nieograniczonej liczby operacji transportowych w ciągu roku kalendarzowego pomiędzy państwami członkowskimi Międzynarodowego Forum Transportowego (ITF), działającego w ramach systemu OECD. Co więcej, pozwalają one na realizację przewozów, które w przypadku podstawowych kategorii zezwoleń są niedozwolone.
Brak skutecznej kontroli EKMT
Przed kilku laty ujawniono zjawisko profesjonalnego fałszowania tych dokumentów – tzw. „klonowania” oryginalnych zezwoleń. Proceder ten umożliwia nieuczciwym przewoźnikom wyposażanie wszystkich swoich pojazdów w sfałszowane dokumenty, które są praktycznie niemożliwe do wykrycia podczas kontroli drogowych.
– Pan Alvin Gajadhur, obecnie Pański doradca, a wcześniej Główny Inspektor Transportu Drogowego, przez lata nie był w stanie skutecznie przeciwdziałać temu zjawisku – zwraca się w liście otwartym bezpośrednio do prezydenta Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce (ZMPD). – Dlatego też wdrożenie elektronicznej formy zezwoleń EKMT miało dla polskich przewoźników drogowych znaczenie kluczowe. To właśnie nasze środowisko podejmowało intensywne działania, zabiegając u przedstawicieli administracji państwowej i wśród polityków o pilne doprowadzenie tej sprawy do końca. Digitalizacja systemu zezwoleń EKMT, zaplanowana na 1 stycznia 2026 r., stanowiłaby realne narzędzie ograniczenia nielegalnych praktyk stosowanych przez zagranicznych przewoźników.
Paraliż polskiej branży transportowej
„W tym kontekście zawetowanie ustawy z 26 września 2025 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw – wywołało w naszej branży głęboki niepokój i zdecydowany sprzeciw” – czytamy w liście otwartym, skierowanym do prezydenta RP przez ZMPD. „Skutkiem tej decyzji będzie bowiem niemożność wykonywania od przyszłego roku przewozów przez polskich przedsiębiorców na podstawie zezwoleń EKMT, przy jednoczesnym utrzymaniu takiej możliwości dla przewoźników zagranicznych, w szczególności spoza Unii Europejskiej, których aktywność na polskim rynku dynamicznie rośnie, a którzy będą mogli nadal realizować przewozy na terytorium naszego kraju, nie podlegając efektywnej kontroli”.
W praktyce doprowadzi to do nieograniczonego wywozu towarów z Polski do krajów trzecich, jak również w odwrotnym kierunku, pozbawiając polskie przedsiębiorstwa zleceń i przychodów. Trudno nie uznać tego za działanie godzące w interes polskiej branży transportowej i osłabiające konkurencyjność rodzimych firm. Czy Pan Prezydent był świadomy tych konsekwencji w momencie podejmowania decyzji o niepodpisaniu wspomnianej ustawy?
Jeżeli tak, to pozostaje więc pytanie – jaki był cel naszego spotkania oraz wymienionych wówczas przyjaznych gestów, skoro w tak istotnej dla polskiego transportu sprawie nie umożliwiono nam przedstawienia naszego stanowiska i argumentów?
Z kolei na portalu Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska czytamy, że „nie wdrożenie elektronicznych zezwoleń EKMT to także brak kontroli przez polskie służby (ITD, KAS, Straż Graniczna) nieunijnych przewoźników okazujących na urządzaniach cyfrowych obrazy zezwoleń EKMT. Oznacza to, że będą oni mogli bez ograniczeń zabierać ładunki i pracę polskim przewoźnikom, posługując się sfałszowanymi zezwoleniami. Nasze państwo straci możliwość kontroli swojego rynku transportowego i tym samym sytuacja branży ulegnie znacznemu pogorszeniu. Rozjadą nas przewoźnicy z Turcji, Serbii, Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji i Ukrainy zabierając głównie najbardziej lukratywne przewozy z Polski do krajów trzecich”.
Paraliż nie tylko „międzynarodówki”
Ustawa miała też przedłużyć ważność zezwoleń na wykonywanie krajowych regularnych przewozów pasażerskich do 30 marca 2026 r. Ważność wszystkich krajowych zezwoleń wygasa z dniem 31 grudnia 2025 r. Jeśli przewoźnik nie przedłuży (nie otrzyma) takiego zezwolenia przed tą datą, to na linii, którą obsługuje na tym zezwoleniu, będzie zmuszony zawiesić wykonywanie usług przewozowych. Niestety z różnych przyczyn terminowe wydanie znacznej części tych zezwoleń jest zagrożone. Dlatego brak tych przepisów spowoduje, że od 1 stycznia br. wielu mieszkańców Polski nie będzie mogło dojechać do pracy, szkoły, przychodni etc.
Nowe rozwiązania zawarte w zawetowanej ustawie miały dać możliwość używania profesjonalnych tablic rejestracyjnych przez przedsiębiorców zajmujących się obrotem pojazdami. O wprowadzenie takich tablic, zainteresowane środowiska walczyły od kilkunastu lat.
Ku technologicznemu skansenowi
No i na koniec trzeba wspomnieć, że ustawa miała stworzyć warunki do testowania w ruchu drogowym pojazdów autonomicznych. Brak rozwiązań proponowanych w projekcie uniemożliwia polskiemu sektorowi motoryzacyjnemu podjęcie prac badawczo-rozwojowych nad nowymi technologiami. Co grozi naszemu krajowi pozostawaniem na uboczu rozwoju technologicznego w tym przyszłościowym obszarze.
To tylko niektóre z konsekwencji prezydenckiego weta. I nawet w przypadku podjęcia szybkich prac nad kolejnym projektem zmian ustawowych (Poseł Mirosław Suchoń zadeklarował już w mediach społecznościowych wolę podjęcia takiej inicjatywy ustawodawczej), istnieje bardzo poważne niebezpieczeństwo, że organy ustawodawcze nie zdążą zakończyć prac przed 31 grudnia br. Mamy bowiem niespełna 1,5 miesiąca do końca roku, ograniczoną liczbę posiedzeń Sejmu i Senatu oraz proceduralne wymagania przedłużające czas pracy na ustawami.
Autobusy wstrzymały kontrole zezwoleń
Tymczasem Kancelaria Prezydenta RP wyjaśnia, że prezydent zawetował nowelizację tłumacząc, że „uderza w rozwój przewozów autobusowych na terenach słabiej zurbanizowanych”. Kancelaria przypomina, że „Ustawa miała skrócić czas obowiązywania umów zawieranych z Funduszem Rozwoju Przewozów Autobusowych z dziesięciu do trzech lat, co – zdaniem samorządowców, ekspertów i przewoźników – ograniczyłoby liczbę istniejących połączeń autobusowych, ponieważ w wielu gminach tylko dzięki FRPA funkcjonuje dziś komunikacja autobusowa.”
Rząd skrócił okres obowiązywania umów, ponieważ nie chce wiązać się długoletnimi wydatkami. Wynika to z rekordowego deficytu finansów publicznych, przekraczającego w tym roku 201 mld zł przy przychodach budżetu państwa 415,6 mld zł i wydatkach 617 mld zł. Państwowy dług publiczny osiągnął pod koniec II kwartału 1,77 bln zł i zgodnie z tendencją roczną dług sektora finansów publicznych przekroczy 58 proc. PKB.
Kancelaria Prezydenta RP przypomina, że regulacje wprowadzone do tej nowelizacji na etapie prac komisji sejmowych, bez związku z celem ustawy i bez konsultacji z branżą. Ministerstwo Infrastruktury dorzuciło w tym samym trybie przepisy o elektronicznych zezwoleniach EKMT, pierwotnie zamieszczone w projekcie ustawy o zmianie ustawy o transporcie drogowym (UD-18), który utknął w rządzie.
– Problemem polskiego ustawodawstwa jest wkładanie do jednej ustawy dobrych i prostych rozwiązań potrzebnych przedsiębiorcom oraz rozwiązań, które z różnych powodów mogą budzić wątpliwości. Zapisy o EKMT są „ofiarą” tego, że znalazły się w opasłej zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym. Rykoszetem obrywają przewoźnicy drogowi – wskazuje na łamach portalu www.logistyka.rp.pl prezes Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych Dariusz Matulewicz.
Opracował: Marek Loos
Źródło: www.zmpd.pl i www.tlp.org.pl
Fot. Pixabay
Zobacz również


