ZARZĄDZANIE
Unia przedłuża przywileje dla ukraińskich przewoźników drogowych
Parlament Europejski przedłużył do końca roku niszczącą dla polskich przedsiębiorstw umowę o transporcie drogowym między UE a Kijowem – informuje Polska Agencja Prasowa. Umowa zwalnia ukraińskie firmy z przestrzegania części restrykcyjnych często przepisów, którym muszą sprostać wspólnotowi przewoźnicy.
Data publikacji: 26.06.2025
Data aktualizacji: 26.06.2025
Podziel się:

Oficjalnie założeniem zawartej w czerwcu 2022 r. umowy było ułatwienie przewozu na Ukrainę niezbędnych towarów, takich jak paliwo i pomoc humanitarna, przy jednoczesnym umożliwieniu eksportu tamtejszych towarów, takich jak zboże, ruda i stal, do UE i poza nią. Umowa miała właśnie wygasnąć – w czerwcu 2025 r.
W roli obrońców polskiej branży przewozowej wystąpili we wtorek tradycyjni „słudzy narodu ukraińskiego”, czyli europosłowie z PiS, a nawet PO. Twierdzili, że niekorzystna umowa nie powinna być przedłużana ani kontynuowana.
Dariusz Joński podkreślił na konferencji w Strasburgu, że wiele się zmieniło od wybuchu wojny, jeśli chodzi o ukraiński transport. Tłumaczył m.in., że porty morskie na Ukrainie zostały na nowo otwarte, a ideą wprowadzenia przywilejów dla ukraińskich przewoźników było umożliwienie Ukrainie eksportu swoich produktów, poprzez porty morskie Polski i Europy Zachodniej, na skutek zamknięcia jej portów czarnomorskich. Uprzywilejowane przewozy miały więc mieć charakter czasowy.
– Ukraińskie firmy transportowe w tej chwili eksportują i przewożą więcej towarów niż przed wojną, czyli więcej niż w 2021 r. Dla przykładu w 2021 r. eksport i przewóz między innymi zboża był na poziomie 49 mln ton, w tej chwili jest na poziomie 60 mln ton. To jest między innymi poprzez to, że te szlaki morskie i naddunajskie zostały otworzone. Jednocześnie obowiązuje stara umowa z 2022 r. odnośnie liberalizacji przewozów dla firm transportowych – powiedział Joński.
Europoseł przyznał, że ta sytuacja tworzy zagrożenie dla konkurencyjności europejskich, w tym polskich, firm transportowych. Jednocześnie, jak dodał, Komisja Europejska przygotowuje nową umowę z Ukrainą dotyczącą transportu, która ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2026 r. Zapowiedział też, że jego delegacja wystąpi do Komisji Europejskiej z propozycją, aby wszystkie firmy, które funkcjonują na terenie Unii Europejskiej z krajów trzecich, między innymi firmy ukraińskie, działały na tych samych zasadach, co europejskie firmy.
– Polskie przedsiębiorstwa transportowe nie chcą żadnych przywilejów. Chcą, żeby były równe zasady dla wszystkich – podsumował Joński.
Europosłowie jednym głosem za polskim transportem
Polskim głosem przemawiała również tym razem Elżbieta Łukacijewska (PO). Powiedziała, że umowa „uderza w polskie małe i średnie firmy transportowe, przedsiębiorstwa, które swoją pozycję budowały latami”. – Wiemy, jakie wymagania muszą spełniać europejskie i polskie firmy. Jeżeli otwieramy czy pozwalamy innym podmiotom spoza UE wykonywać usługi, to muszą spełniać te same normy, te same standardy, że o kosztach, o różnicach w kosztach utrzymania firm nie wspomnę – powiedziała.
Również delegacja PiS była przeciwko przedłużaniu umowy. Europoseł Kosma Złotowski (PiS) powiedział PAP, że polskie firmy transportowe pracowały na swoją pozycję na europejskim rynku przez wiele lat – ciężko i uczciwie.
– Kierowcy i przedsiębiorcy musieli mierzyć się z kosztowną biurokracją, nadmiernymi kontrolami czy ciężarem Pakietu Mobilności. Otwarcie rynku UE dla przewoźników z Ukrainy zachwiało równowagę i uderzyło przede wszystkim w firmy z Polski, których sytuacja po pandemii już była bardzo trudna. Wiemy już dzisiaj, że ta konkurencja ma często charakter nieuczciwy, także dlatego że nie musi mierzyć się kosztami, z jakimi wiąże się członkostwo w UE – powiedział.
Dodał, że przedłużenie umowy będzie kolejnym ciosem w polskich przedsiębiorców.
– Potrzebujemy takich warunków dostępu Ukrainy do naszego rynku transportowego, które zapewnią sprawiedliwe reguły gry, także jeśli chodzi o stosowanie się do wymagań w zakresie czasu pracy, wynagrodzeń kierowców czy maksymalnej wagi ładunku. W wielu przypadkach egzekwowanie kar czy efektywna kontrola przedsiębiorstw transportowych zarejestrowanych na Ukrainie jest po prostu niemożliwa. Transport generuje dla Polski istotną część PKB, dlatego musimy dbać o interesy tego sektora, który od wielu lat podlega ogromnej presji, także tej generowanej w Brukseli – podkreślił.
Źródło: PAP
Fot. Pixabay
Zobacz również