MANAGEMENT
W Brukseli nie słychać huku upadających polskich firm transportowych
W siedzibie Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce odbyła się konferencja prasowa dotycząca kryzysu na polsko-ukraińskiej granicy. Wzięli w niej udział m.in. przedstawiciele protestujących przewoźników. Zaproszony nowo powołany minister infrastruktury Alvin Gajadhur nie znalazł niestety czasu na spotkanie z mediami i strajkującymi.
Data publikacji: 04.12.2023
Data aktualizacji: 04.12.2023
Podziel się:

Jak czytamy na stronie www.zmpd.pl , przyczyną obecnej dramatycznej sytuacji na polsko-ukraińskiej granicy było podpisanie 30 czerwca 2022 r. umowy UE-Ukraina w sprawie drogowego przewozu towarów, zapewniającej stronie ukraińskiej niemal nieograniczoną możliwość realizowania przewozów. W czerwcu 2023 r. minął rok od obowiązywania tejże umowy. Zamiast jej ewaluacji, została ona niemal z automatu przedłużona na kolejny rok. To wywołało przerażenie w branży i doprowadziło polskich przewoźników do podjęcia decyzji o rozpoczęciu strajku, polegającego na blokowaniu przejść granicznych. Strajk rozpoczął się 6 listopada 2023 r.
Ukraina wyczuła wyjątkową okazję
– Po uzyskaniu niereglamentowanej możliwości wjazdu na teren Unii Europejskiej, ukraińscy przewoźnicy błyskawicznie wyczuli wyjątkową okazję i zaczęli zastępować nas również w tych relacjach transportowych, których umowa nie przewidywała. Zrobili to na tyle sprawnie, że w zasadzie przejęli nasze dotychczasowe stałe kontrakty – powiedział prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Jan Buczek.
– Kiedy zwracaliśmy się z prośbą o pomoc do ministra infrastruktury, słyszeliśmy tylko, że nie ma szans na modyfikację umowy, bowiem została ona spisana między UE a Ukrainą, bez naszego udziału. Dziś wiemy, że to nieprawda – przedstawiciele naszego rządu bez żadnej refleksji składali podpisy pod tym dokumentem. Doprowadzili do tego, że staliśmy się bezbronni – dodał prezes ZMPD, przypominając w tym miejscu kilkuletnie przygotowania do wejścia Polski do UE i związaną z tym konieczność dostosowywania się do europejskich standardów, przede wszystkim z ponoszeniem wysokich kosztów. Tymczasem ukraińscy przewoźnicy otrzymali Unię Europejską na tacy. ML
Czytaj więcej: https://zmpd.pl/aktualnosc.php?akt_id=2455

Marek Loos
Redaktor naczelny
Transport Manager
Zobacz również