FINANSE
Walka o bezpodstawnie naliczone myto w Niemczech trwa
Polskie firmy transportowe walczą o zwrot zawyżonej niemieckiej opłaty drogowej od pojazdów ciężarowych, a ich zmagania mają coraz większe szanse na sukces, jednak pod jednym warunkiem. Przewoźnicy, którzy chcą zabezpieczyć swoje roszczenia w sprawie zwrotu nadpłaconej części niemieckiego Mautu za rok 2021 i kolejne, muszą przerwać bieg terminu przedawnienia, ponieważ ten wynosi 3 lata. Termin na złożenie stosownego wniosku upływa 31 grudnia 2024 r. Jest więc ostatni dzwonek, by podjąć w tej kwestii odpowiednie kroki!
Data publikacji: 09.12.2024
Data aktualizacji: 09.12.2024
Podziel się:

Już ponad 200 przewoźników będących klientami Kancelarii Legaltrans, którzy złożyli wniosek zwrotu Maut za lata 2017-2021 odzyskało swoje pieniądze.
Jeśli od października 2021 r. Twoja firma transportowa poniosła koszty związane z przejazdami po niemieckich autostradach i teraz chce odzyskać ich część, warto skorzystać ze wsparcia kancelarii transportowej LEGALTRANS, która pomoże przygotować wniosek o zwrot Maut z Niemiec.
Skorzystaj z pomocy profesjonalistów, nie działaj na własną rękę
Aby rozpocząć postępowanie i zatrzymać bieg przedawnienia, wystarczy przesłać zgłoszenie chęci uczestnictwa w postępowaniu na adres zwrot-maut@kt-legaltrans.pl lub wypełnić formularz znajdujący się na stronie https://zwrot-maut.kt-legaltrans.pl/ . Następnie kancelaria LEGALTRANS zażąda, w imieniu przewoźnika, zwrotu nadpłaty za okres od 2021 do 2024 r. oraz za kolejne okresy, aż do chwili zmiany sposobu rozliczania opłat, co prawdopodobnie nastąpi dopiero w 2027 r.
Kancelaria LEGALTRANS od lat specjalizuje się w zagadnieniach związanych z odzyskiwaniem opłaty drogowej i wypracowała już w tym temacie skuteczne procedury i mechanizmy postępowania. Dlatego jest gotowa, by kompleksowo wspierać na tym polu firmy transportowe. Poza tym LEGALTRANS należy do oficjalnych partnerów kooperacyjnych w sprawie zwrotu myta kancelarii PFNŰR Rechtsanwälte Part GmbB, czyli niemieckiej kancelarii, która czuwa nad interesem polskich przewoźników i działa na ich rzecz przed niemieckim wymiarem sprawiedliwości. W 2020 r. pozyskała ponad 500 przewoźników gotowych do współpracy, w imieniu których zwróciła się za pośrednictwem kancelarii niemieckiej o zwrot tej nadpłaty. Obecnie, na stan z października 2024 r., już blisko połowa jej klientów otrzymała częściowo swoje nadpłacone pieniądze.
Podstawa prawna do zwrotu Mautu
Podstawą roszczenia o zwrot części niemieckiej opłaty drogowej jest wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 28 października 2020 r. w sprawie zwrotu opłat drogowych (sygn. akt C-321/19), uznający, że Republika Federalna Niemiec wdrożyła i stosowała w sposób nieprawidłowy wytyczne europejskie w sprawie kosztów infrastruktury, które regulowane są odrębną dyrektywą. O wszystkim przesądziła będąca składnikiem tychże opłat opłata policyjna, czyli opłata na utrzymanie policji drogowej, która to zdaniem sądu nie powinna być wliczana w pobierane myto. Mimo że do stwierdzenia tej nieprawidłowości doszło w roku 2020, faktyczna zmiana w tym przedmiocie nastąpiła dopiero pod koniec września 2021 r.
30 listopada 2021 r. Niemiecki Wyższy Sąd Administracyjny orzekł natomiast, że wszystkie nadmiernie pobrane opłaty (łącznie w wysokości 8,59 proc.) mogą zostać powiększone o należne odsetki w wysokości 5 proc.
Dla kogo zwrot?
O częściowy zwrot niemieckiego myta mogą ubiegać się wszystkie podmioty, które poniosły z tego tytułu koszty w latach 2021-2024, a także nadal uiszczają te opłaty lub będą uiszczać je w najbliższym czasie, w szczególności firmy transportowe oraz kurierskie.
Aby taki zwrot mógł zostać jednak przyznany, wymagane jest sporządzenie odpowiedniej dokumentacji, potwierdzającej poniesienie tychże kosztów wraz z ich wysokością oraz terminowe złożenie odpowiedniego wniosku o zwrot opłat drogowych, bezprawnie pobranych w Niemczech.
Warto podkreślić, że poza zwrotem za lata 2021-2024 pojawia się możliwość uzyskania nadpłaconego myta za następne lata, nawet do roku 2027. Wynika to z faktu, że Niemcy dokonują kalkulacji za okresy 5-letnie, a ostatnia z takich błędnych kalkulacji obejmuje okres właśnie do roku 2027.
Niemcy się bronią
Tymczasem Federalny Urząd ds. Logistyki i Mobilności (BALM) nie ustaje w swoich działaniach, obliczonych na zmęczenie przeciwnika, starając się maksymalnie utrudnić zwrot kosztów przewoźnikom, co ma odstręczyć jak największą liczbę firm transportowych od skutecznego dochodzenia przysługujących im roszczeń.
Przykładowo, po wyroku Sądu Administracyjnego w Kolonii z 20 marca 2024 r. (sygn. akt 14 K 6556/20) wniesiono zażalenie na niedopuszczenie przez sąd apelacji od tego orzeczenia, na mocy którego Sąd Administracyjny zasądził na rzecz polskiego przewoźnika zwrot kosztów policji drogowej, wliczonych w stawkę opłaty również za okres od 2016 r. do października 2020 r. Wielkość zwrotu za lata 2016-2018 wynosiła 5,68 proc., a za lata od 2018 r. do października 2020 r. 4,4 proc. części opłaty za przejazd, uiszczonej tytułem kosztów infrastruktury.
Ponadto – podobnie jak już we wcześniejszych wyrokach – ustalono też odsetki zgodnie z prawem unijnym na poziomie 5 proc. powyżej podstawowej stopy procentowej w skali roku od daty uiszczenia opłaty drogowej. Stąd od roszczenia o zwrot opłaty za przejazd naliczane obecnie są odsetki w wysokości 8,37 proc.
Biorąc za przykład postępowania wzorcowe z minionych lat, kancelaria LEGALTRANS szacuje, że możliwy jest zwrot w wysokości co najmniej 10 proc. udziału w kosztach niemieckiej infrastruktury zawartych w opłacie, wraz z uwzględnieniem odsetek.
W każdym przypadku roszczenia o zwrot wymagają z końcem 2024 r. zabezpieczenia przed przedawnieniem. Konieczne jest więc odpowiednio wczesne podjęcie działań. W innym razie pierwszego stycznia 2025 r. niemiecki fiskus ucieszy się ze spóźnionego prezentu świątecznego od polskich przewoźników.
Ostatni dzwonek, aby zdążyć z wnioskiem za pełny okres.
Źródło: Legaltrans
Zobacz również